Kadeci na szkoleniu pod hasłem „Lawinowe ABC”
Zjawiskowo piękny śnieg w górach może być groźny i szybki jak fala tsunami. A zimowe – nawet i letnie - wycieczki w obszary lawinowego zagrożenia kosztowały już niejedno życie. Dlatego dla zainteresowanych kadetów z klasy II Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego dla Młodzieży zostało zorganizowane szkolenie pod hasłem „Lawinowe ABC”.
Po dotarciu do siedziby dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego prowadząca te ćwiczenia Małgorzata Kot, rozdała młodzieży broszury, zeszyty ćwiczeń, detektory, sondy i ratownicze łopaty. Zajęcia terenowe „Bezpieczny śnieg” były wędrówką przez 14 punktów wskazanych w zeszycie. Wszystkie te punkty dostarczały informacji o sytuacji śniegowej i pomagały ocenić zagrożenie.
Uczestnicy Lawinowego ABC dowiadywali się, jak wędrować w górach, w co się zaopatrzyć, jak ubranie i jakie środki łączności, jak unikać urazów jeśli trasa jest śliska i oblodzona – ręce w kieszeni to zły pomysł, lepsze raki lub mini raki. Instruktaż dotyczył obsługi detektorów lawinowych (do wypożyczenia u wejść na tatrzańskie szlaki za kaucją), miejsc i sposobu ich aktywowania.
W schronisku na Kalatówkach był czas, żeby się posilić i wypełnić zeszyt ćwiczeń. Tam też otrzymali kadeci kieszonkowe mapy narciarskich szlaków w Tatrach. Teren w pobliżu schroniska stał się miejscem ćwiczeń praktycznych: jak się używa sond śniegowych (czyli stosuje „lawinową cha-chę”), używa detektorów oraz montuje łopaty i wykorzystuje łopaty.
Uczestnicy zajęć, podzieleni na pięć grup, szukali „pięciu kolegów” - ukryte detektory symulowały poszkodowanych. Uczyli się rozpoznawać śnieg, który ma tendencję do obsuwania (im więcej kryształków, tym większe zagrożenie zejściem lawiny) i odkopywać zasypanych. Szansa na ich uratowanie istnieje zanim minie „złote lawinowe 15 minut”.
Instruktorka zwracała uwagę, jak ważna podczas mroźnego wiatru jest odpowiednia odzież, przybliżała historię taternictwa i ratownictwa tatrzańskiego. Opowiadała też o dwóch interesujących, lecz tragicznie zakończonych wypadkach po polskiej i słowackiej stronie, kiedy tąpnęły śnieżne nawisy, a śnieg w czole lawiny zbił się do twardości betonu, uniemożliwiając wydobycie uwięzionych pod zwałami.
Kursy są po to, by każdemu, kto wybiera się w góry, uświadomić zagrożenie i przekonać, że nie trzeba prowokować natury. Także po to, by przygotować go do udzielania pomocy, jeśli stanie się świadkiem lawinowego wypadku. Zimowa przygoda z Tatrami zakończyła się życzeniem: „obyście nigdy nie musieli tej wiedzy wykorzystać…”.
Tekst i zdjęcia: Prywatne Szkoły Średnie im. prof. Jana Venuleta w Nowym Targu.