Bez punktów w Jastrzębiu
Spotkanie idealnie rozpoczęło się dla gospodarzy. Już w drugiej minucie Patryk Kogut umieścił "gumę" pod poprzeczką Niesłuchowskiego. Jastrzębie po mocnym otwarciu wcale nie miało ochoty na tym poprzestać. Efektem tego było strzelenie drugiego gola w piątej minucie spotkania. W zamieszaniu podbramkowym, największym sprytem wykazał się Mateusz Danieluk, który wpisał się na listę strzelców. Dopiero w ósmej minucie Podhale zagroziło bramce JKH, groźnie uderzał Piotr Kmiecik, ale Kosowski nie dał się zaskoczyć. Minutę później Słodczyk był bliski pokonania nowotarskiego bramkarza, ale jego strzał wylądował tylko na poprzeczce. W czternastej minucie gospodarze podwyższyli wynik na 3:0. Indywidualną akcją popisał się Mateusz Danieluk i zanotował drugie trafienie w tym meczu. Ta bramka pozytywnie podziałała na Górali , bowiem już dziesięć sekund później odpowiedzieli swoim trafieniem. Autorem pierwszej bramki dla Szarotek był Jarosław Różański, asystował Kelly Czuy. W kolejnych minutach JKH miało kilka dobrych okazji strzeleckich, ale wynik pierwszej tercji utrzymał się przy stanie 3:1 dla Jastrzębia.
Drugą odsłonę pojedynku lepiej zaczęli gospodarze, którzy dążyli do podwyższenia wyniku. Dobre okazje zmarnowali Bordowski i Słodczyk. Napór gospodarzy przyniósł im bramkę w dwudziestej piątej minucie meczu. Dobre podanie Richarda Krala na gola zamienił Adrian Labryga. W kolejnych minutach Bartłomiej Bomba dwukrotnie niewykorzystał dobrych sytuacji strzeleckich i Podhale nadal przegrywało 4:1. W trzydziestej siódmej minucie w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem nie wykorzystał Richard Král. W drugiej tercji padła tylko jedna bramka dla gospodarzy i na przerwę zawodnicy schodzili przy stanie 4:1.
Ostanią część spotkania rozpoczęła się od niewykorzystanej sytuacji "sam na sam" Kell'ego Czuy'a. Niewykorzystana sytuacja, zemściła się kilkadziesiąt sekund później. Bramkę w przewadze zdobył Richard Král, dla którego było to drugie trafienie w tym pojedynku. Kolejne okazje po stronie Jastrzębia mieli Kąkol i Pastryk, ale ich uderzenia pewnie wyłapał Niesłuchowski. W pięćdzięsiątej piątej minucie wynik na 6:1 dla JKH podwyższył Král, ustrzeliwując hat-tricka w tym spotkaniu. Na trzy minuty przed ostatnią syreną wynik spotkania ustalił Kelly Czuy, który wykorzystał zamieszanie pod bramką Kosowskiego.