4 x Neupauer!!! Punkty zostają w Nowym Targu | Wiadomości

Menu dodatkowe

Na skróty

Ustawienia

Wersja językowa

Wyszukiwarka

Treść strony

4 x Neupauer!!! Punkty zostają w Nowym Targu

1 lutego 2012
Podhale wygrało swój arcyważny mecz z sąsiadem w tabeli.

Bohaterem został Bartek Neupauer, który strzelał dzisiaj bramki jak w transie. Gole w jego wykonaniu padały w grze 5/5, w przewadze, w osłabieniu i do pustaka.
Nic bardziej miłego nie mogło przydarzyć się podczas potyczki Podhala z Toruniem – chociaż dzisiejszego wieczoru ukradliśmy punkty niezbyt możnym rywalom to wartość odniesionego zwycięstwa jest bardzo cenna. Spotkanie dwóch zażartych rywali otworzył nasz hymn spod Tatr ‘’Janosik’’ – a największym Hersztem okazał się nie kto inny jak Harnaś Bartłomiej Neupauer – zdecydowanie jego wieczór, a także 2 formacji, która współtworzyła ten sukces.

Sam początek meczu nie był porywającym widowiskiem. Chyba Podhale ma już w zwyczaju frontalne ataki od samego początku widowiska, które nie przynoszą wymiernych korzyści. Jednak w szesnastej minucie i trzydziestej sekundzie już daje o sobie znać druga formacja Szarotek – dosyć dobrą sytuacje marnuje Bartłomiej Neupauer. Co się odwlecze to nie ucieczce – jak mówi przysłowie. Jednak półtorej minuty później zabójczy w konsekwencji atak wyprowadzają goście z Torunia. Wróbel przechwytuje krążek naszemu obrońcy, rusza bardzo groźna kontra dwa na jeden – osamotniony w końcu Milan Baranyk nie ma prawa się pomylić w takiej sytuacji. Jest prowadzenie dla gości z północy. Idąc za ciosem "Stalowe Pierniki’’ doprowadzają do kolejnej bardzo niebezpiecznej sytuacji pod bramką Rajskiego w dwunastej minucie spotkania – jednak nasi zawodnicy skutecznie się bronią. Ofensywa Torunia nabiera swojego pędu co jednak w jakiś sposób okazuje się dla nich zgubne w skutkach.

Być może jedno bramkowe prowadzenie za bardzo uskrzydla przyjezdnych gdyż Jankowski wędruje na ławkę kar . Podhale nie marnuje takich okazji, a szczególnie "zbójecka" druga formacja Podhalan. Błyskawicznie (15 sek.) rozegrany zamek kończy się w jeden jedyny sposób – wyrównaniem. Neupauer do Kmiecika a ten robi to co do niego należy – brawo, mamy remis. W tej części spotkania także druga formacja Torunia gra bardzo dobrze .Bardzo aktywny Dzięgiel wraz z Baranykiem stanowią spore zagrożenie defensorem Nowego Targu. Najpierw Czech strzela groźnie w dziesiątej minucie a w sukurs idzie mu wspomniany wyżej kolega wdzierając się skrzydłem raz za razem powodując wiele niebezpiecznych sytuacji. Kończy się to karą Gacka, a w konsekwencji kolejna bramką dla Torunia. Znów dobrze podaje Wróbel a na prowadzenie wyprowadza gości Ziółkowski. Taki stan rzeczy zawsze wpływa mobilizująco na naszego stranieri z Kanady który insynuuje dobrą akcję jednak ta nie ma szczęśliwego finału. Najwidoczniej pierwsza piątka nie ma dzisiaj swojego dnia. Za to ma go z pewnością druga. W ósmej minucie i dwudziestej czwartej sekundzie jesteśmy świadkami totalnego rozklepania obrony gości i gola zdobytego w wyśmienitym stylu. Michalski przebojowo wdziera się w tercję obronną Torunian, wymienia krążek z Kmiecikiem , a ten zagrywa do wyborowego strzelca jakim jest dzisiaj Bartek Neupauer. Podhale wbija swój zadziorny pazur i doprowadza do wyrównania. Siły na lodzie zaczynają się wyrównywać. Mamy istny kocioł pod bramką Plaskiewicza w drugiej minucie i czterdziestej dziewiątej sekundzie, kolejny raz groźnie szarżuje Michalski. Ostatnie minuty mijają pod znakiem groźnych i dynamicznych akcji z obu stron, ale wynik remisowy nie ulega już zmianie.

Druga tercja to esencja gry w hokeja. Piorunujący początek w wykonaniu dwójki Czuy/Ziętara. Dosłownie na milimetry myli się ‘’Ziętek’’- z pewnością tylko najwierniejsi kibice mogliby zobaczyć tą bramkę gdyż akcja ruszyła już po paru sekundach od gwizdka. Toruń także nie chce być dłużny i mecz rozkręca się na dobre . Druga odsłona przynosi nam znacznie więcej emocji aniżeli pierwsza. W siedemnastej minucie Kuchnicki tylko faulem może powstrzymać Szumala, a było już bardzo groźnie. Kara motywuje podwójnie Górali. Mnożą się strzały na bramkę "Plastra"; Czuy, Michalski…jednak gra w przewadze nie zmienia rezultatu spotkania. Bardzo dobrze gra nasza drużyna, nie pozwala na rozwinięcie skrzydeł i atakuje wysoko przeciwnika. Jedynym zagrożeniem okazuje się teraz Baranyk , istne żądło czyhające na zabójcze ukąszenie. W dwunastej minucie mamy szepcie zawodników Torunia na lodzie, widzą to wszyscy poza sędziami – nie dziwią zatem gromkie gwizdy z trybun. W jedenastej minucie rozjuszone Podhale rozpętuje piekło pod Toruńską bramką. Emocje sięgają zenitu gdyż w krótkim odstępie czasu mamy dwie kary dla przyjezdnych . Bramka wisi w powietrzu! Jednak słupek, potem wywrócony Neupauer…cztery uderzenia Łabuza spod niebieskiej….jak to nie wpada? Ledwo z kary powraca Gimiński nasz dzisiejszy as w rękawie, ponownie Neupauer robi to co do niego należy – bez dyskusji mamy trzy do dwóch. Ta chwila dekoncentracji budzi wciąż czyhającego na swoją okazje Baranyka, a ten także wykonuje swoje obowiązki bezbłędnie. Ponownie remis. Po bardzo szybkiej i dynamicznej grze ze strony obu drużyn gra powoli zwalnia i zaczyna się zacięta walka o dominacje głównie w środku pola. Czwarta minuta to ogromy jęk zawodu na trybunach. Czuy urywa się swoim rajdem przed siebie, podaje fantastycznie do Różańskiego , ale Plaskiewicz jest chyba tym razem cudotwórcą – wszyscy zastanawiają się dlaczego nie ma bramki. Minutę później następną setkę marnuje ten sam zawodnik wespół z Dutką , kibice nie wierzą własnym oczom! Ach ta skuteczność czy też niewiarygodne szczęście gości….do czasu jednak. Kiedy Sulka łapie karę po raz kolejny, Tyma razem jednak w osłabieniu Neupauer razem z Kmiecikiem rozkładają na łopatki grającego w przewadze rywala . Publiczność szaleje a nasz ‘’Harnaś’’ podjeżdża pod bandę by pokazać kto jest największym bohaterem dzisiejszego meczu , a także by pozdrowić wiwatujących fanów. Drużyny idą na noże aż do końca drugiej odsłony a wszyscy mają okazję oglądać widowiskowy i pełen werwy hokej.

Trzecia odsłona to znów motyw muzyczny z Janosika i krążek tym razem wywalczony przez Torunian. Goście atakują ale upływające minuty jakby same gaszą ich zapał do walki. Podhale znów dochodzi do głosu. Częściej jesteśmy w posiadaniu krążka, rozporządzamy nim z rozmysłem i z pewnością wizualnie kontrolujemy rozwój wydarzeń na lodzie. Tempo meczu nie słabnie , mamy kombinacyjne akcje , a także wiele strzałów z dystansu. Ponownie wracamy do zaciętej walki o prymat na tafli . która także rodzi trochę chaosu w poczynaniach hokeistów obu zespołów. W trzynastej minucie o kolejnego gola upomina się Michalski, potem Wielkiewicz . Nie pozostają dłużni Torunianie – ponownie Dzięgiel z Baranykiem , ale gra koncentruje się tak naprawdę na zabójczej walce głownie w środku pola. Ostatnie pięć minut to groźny strzał Bomby , a także istne oblężenie Toruńskiej świątyni Plaskiewicza w drugiej minucie przed końcem spotkania. Zwycięstwo coraz bliżej. W końcu czas dla gości a ich bramka po trzydziestu sekundach nie ma już swojego bramkarza. ‘’Pierniki’’ jednak nie są aż tak klasową drużyną lub też brakuje im po prostu koncepcji na bramkę wyrównującą – za to Neupauer kończy swój festiwal strzelecki zdobywając swojego czwartego gola i trzy punkty dla Podhala trafieniem do pustej bramki. Nasz ‘’Harnaś’’ zalicza świetny występ a Toruń opuszcza Nowy Targ bez jakiegokolwiek nawet punktu.


Marcin Rakowski, MMKS

Foto : Piotrek Rypel, Thornel.pl