Listopadowe loty falowe - Pierwszy od 11 lat diament w Nowym Targu
Przypomnijmy, że w 1966 r. pilot Stanisław Józefczak nad Białym Dunajcem ustanowił rekord świata, wznosząc się do wysokości 12 560 m.
Marek i Kuba w szybowcu Puchacz, po około 20 minutowym holu wlecieli nad Zakopane, gdzie po wyczepieniu rozpoczęli samodzielny lot. Po odnalezieniu wznoszeń rotorowych wskoczyli na pierwsze pole falowe gdzie już w spokojnym, laminarnym wznoszeniu osiągnęli pułap ponad 4 000 m n.p.m. Na tej wysokości powietrze rozrzedza się do tego stopnia, że konieczne jest używanie aparatury tlenowej.
W środę nie było już tak ładnie widać Tatr ale za to rekompensatą było spotkanie Duo Discusa z Żaru. Za sterami tego pięknego szybowca leciał najlepszy pilot szybowcowy na świecie, sam Sebastian Kawa. - Aż było miło wspólnie polatać. Jeszcze kilka lat temu oglądałem zdjęcia które Sebastian robił mi z szybowca latając na fali. Teraz ja sam mogę takimi fotkami się pochwalić – mówił Jakub Świst - Dziękuje swojemu Tacie za to, że wychował mnie na lotnisku i nauczył latać. Bo bez tego nie było by tej uciechy dla oka – dodał.
Przez ostatnie dwa dni loty wykonano w związku z projektem badawczym dotyczącym
tatrzańskiej fali orograficznej, realizowanym przez Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN z dotacji Narodowego Centrum Nauki.
Tekst i zdjęcia: Aeroklub Nowy Targ.