Popsute celowniki | Sport | Wiadomości

Menu dodatkowe

Na skróty

Ustawienia

Wersja językowa

Wyszukiwarka

Treść strony

Popsute celowniki

9 stycznia 2012
Kolejne starcie Sanoka z Podhalem zaczęło się od szturmu przyjezdnych. Raz po raz drużyna Ciarko wjeżdżała w tercje obronną Szarotek starając się zaskoczyć rezerwowego dzisiaj bramkarza – bezskutecznie. Za to wspaniały rewanż pokazał Ziętara – w 4 minucie trafiając w słupek – jak się później okazało pech nie chciał opuścić ambitnych nowotarżan.

Cala pierwsza tercja to praktycznie wymiana ciosów – na lodzie widać dobre tempo i walkę o każdy skrawek lodu. Szanse mnożą się po stronie gospodarzy – kolejno Czuy, Wielkiewicz, Michalski, ale jakimś nieszczęśliwym trafem krążek przelatuje tuz obok bramki lub zatrzymuje się na murze nie do przebycia – znanym z występów w Stoczniowcu P. Odrobnym. Co nie udaje się miejscowym dobrze kończy się dla gości – najpierw Maciejewski, a później do niedawna gracz naszych Szarotek – M. Kolusz - zmienia lot krążka po strzale Mojzisa który ląduje w bramce za plecami Niesluchowskiego.

Druga tercja to wzmożone ataki Podhala. Zaskoczony z lekka Sanok cofa się do defensywy a kolejne strzały Ziętary i Różańskiego pełzną na niczym. Z biegiem czasu Sanok zaczyna łapać swój rytm, co tylko ubarwia widowisko gdyż spotkania znów staje się dynamiczne i pełne walki po obu stronach.

Niestety znów bramkę zdobywają goście. Autorem Malasiński - uderzony przez niego krążek odbija się od poprzeczki i wypada na zewnątrz – po analizie video sędziowie uznają bramkę. Podhale nie zdeprymowane coraz większym prowadzeniem rywala przeprowadza kolejne szarże i ataki na ‘’Świątynie Więdźmina’’ - najpierw Bryniczka, znów Michalski i Czuy – bez efektu. Najwyraźniej ‘’Więdźmin ‘’ musiał rzucić zaklęcie na swoja bramkę.

Druga odsłona kończy się wynikiem trzy-bramkowym dla gości po całej masie niewykorzystanych szans ze strony Szarotek.

Do polowy trzeciej tercji Podhale walczy jak równy z równym, ale gol wypracowany przez Kolusza wykończony przez MAlasińskiego ( bramka w osłabieniu - kara Maciejewskiego),a potem Radwańskiego nieco odbiera miejscowym wiarę w końcowy sukces….lecz wreszcie los nagradza ich starania, kiedy to Sulka dobija strzał Wielkiewicza. Należy podkreślić talent tego ostatniego zawodnika, który przez cale spotkanie był bardzo aktywny zostawiając dzisiaj sporo serca na lodzie.

Na minutę przed końcem rozlegają się śpiewy kibiców a także łomot bębna którzy w ten sposób dziękują zawodnikom za grę pełna ambicji i walki ze sporo wyżej notowanym rywalem ubiegającym się o tytuł mistrza Polski.

W trakcie przerw licytowano koszulkę meczową Szarotek, z której dochód przekazany zostanie na poczet Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wygrał Pan Jacek Michniak, dzięki któremu 400 zł zasili konto Najlepszej Orkiestry Świata.