Szarotki przegrały z GKS Tychy
7 listopada 2011
W 18 kolejce PLH, MMKS Podhale Nowy Targ zmierzył się na własnym lodzie z drużyną GKS-u Tychy. Przed spotkaniem zapowiadało się na jednostronne spotkanie z przewagą przyjezdnych.
W pierwszej tercji górale dotrzymywali kroku swoim rywalom, czasami stwarzając bardzo groźne sytuacje podbramkowe. Kibice obserwowali doskonałe widowisko, w którym nie brakowało emocji oraz ostrych spięć pomiędzy zawodnikami. Dopiero w 16 minucie Piotr Ziętara otworzył na dobre worek z bramkami.
Druga odsłona spotkania była już znacznie gorsza. Kibice oczekiwali dalszej walki o każdy centymetr lodu, tymczasem Szarotki już w 22 minucie straciły bramkę. Mało kto wierzył, że po takiej szybkiej bramce i takim ciosie, odmłodzona drużyna z Nowego Targu jeszcze się podniesie. Tymczasem, popularnie nazywany wśród kolegów z drużyny "Faraon" czyli Rafał Dutka zdobył bramkę wyrównującą. Już czuć było woń niespodzianki na nowotarskim lodowisku, gdy do bramki po raz kolejny trafili goście. Radosław Galant zdobywając trzecią bramkę, podciął nogi Góralom, którzy po stracie, totalnie opadli z sił. Druga tercja zakończyła się wynikiem niekorzystnym dla Szarotek - 3:5.
Trzecia tercja to zdecydowanie najgorsza odsłona w całym spotkaniu, pod względem gry, walki, dokładności oraz taktyki ze strony gospodarzy. Zawodnicy MMKS-u nie zdołali w tej tercji zdobyć bramki, a dobijani kolejnymi wpadającymi golami, grali z minuty na minutę coraz gorzej. Mając coraz mniej sił zawodnicy obu drużyn popełniali mnóstwo przewinień, co skutkowało dużą ilością kar i osłabień.
MMKS Podhale Nowy Targ vs. GKS Tychy - 3:8 (1:1; 2:4; 0:3)
W pierwszej tercji górale dotrzymywali kroku swoim rywalom, czasami stwarzając bardzo groźne sytuacje podbramkowe. Kibice obserwowali doskonałe widowisko, w którym nie brakowało emocji oraz ostrych spięć pomiędzy zawodnikami. Dopiero w 16 minucie Piotr Ziętara otworzył na dobre worek z bramkami.
Druga odsłona spotkania była już znacznie gorsza. Kibice oczekiwali dalszej walki o każdy centymetr lodu, tymczasem Szarotki już w 22 minucie straciły bramkę. Mało kto wierzył, że po takiej szybkiej bramce i takim ciosie, odmłodzona drużyna z Nowego Targu jeszcze się podniesie. Tymczasem, popularnie nazywany wśród kolegów z drużyny "Faraon" czyli Rafał Dutka zdobył bramkę wyrównującą. Już czuć było woń niespodzianki na nowotarskim lodowisku, gdy do bramki po raz kolejny trafili goście. Radosław Galant zdobywając trzecią bramkę, podciął nogi Góralom, którzy po stracie, totalnie opadli z sił. Druga tercja zakończyła się wynikiem niekorzystnym dla Szarotek - 3:5.
Trzecia tercja to zdecydowanie najgorsza odsłona w całym spotkaniu, pod względem gry, walki, dokładności oraz taktyki ze strony gospodarzy. Zawodnicy MMKS-u nie zdołali w tej tercji zdobyć bramki, a dobijani kolejnymi wpadającymi golami, grali z minuty na minutę coraz gorzej. Mając coraz mniej sił zawodnicy obu drużyn popełniali mnóstwo przewinień, co skutkowało dużą ilością kar i osłabień.
MMKS Podhale Nowy Targ vs. GKS Tychy - 3:8 (1:1; 2:4; 0:3)
