Wtorek 7 II mecz w Tychach
Tym razem Podhale prowadziło by przegrać mecz w dogrywce, Znów padł piłkarski wynik – zamiast jeden do zera mieliśmy dwa do jednego po przedłużeniu. Do tego zespół Tyski nie jest jeszcze na formie, której fani ‘’Piwoszy’’ oczekują, ale powoli pod wodzą nowego trenera wychodzą z niedawnego kryzysu. Z kolei Podhale po dwóch ważnych wygranych spotkaniach jakby popadało w lekki dołek. Miejmy nadzieję, że jutrzejszy mecz nastawi ponownie Górali na właściwy tor i powiezie prosto do zwycięstwa.
M.R: Jak wyglądał mecz z Unią twoimi oczami? Pierwsza tercja ustawiła całe spotkanie? – Pytam Rafała Ćwikłe
R.Ć: Wyszliśmy na mecz skoncentrowani, ale szybko padła pierwsza bramka, a potem następne, my często mamy tak, że szybko puszczamy a potem gonimy wynik. Później jak zaczęliśmy grać ciałem to przeciwnik spuścił z tonu, ale ciężko się gra z takim rywalem jak Unia. Mimo wszystko były klarowne sytuacje i jakby je wykorzystać to mecz był do wygrania.
M.R: Nastawienie na Tychy, pełny skład?
R.Ć: Jak zawsze, wygrać. Pełny skład raczej nie zagra.
M.R:, Kto nie zagra?
R.Ć: Jutro się okaże.
M.R: Z tego, co wiem jesteś chory i raczej nie wystąpisz, będziesz oglądał gdzieś mecz? Zawiesicie rywalom wysoko poprzeczkę?
R.Ć:, Jeśli będzie taka możliwość to z pewnością będę oglądał. Mam nadzieję, że chłopaki pokuszą się o niespodziankę, bo musimy przegonić Toruń. Staramy się grać nieprzyjemny dla przeciwnika hokej. Każdy lubi mieć czas na podanie, na dojechanie do gumy, a my staramy się naciskać rywala. Szkoda meczy na styku z Sanokiem, Sosnowcem czy Tychami. W końcu będzie lepiej, musi być.
Marcin Rakowski, MMKS